W psim świecie jest absolutnym must have. Wierny kompan i idealny pochłaniacz czasu. KONG.
Jestem zakupoholiczką. Szczególnie tych psich rzeczy. Do tego jestem otwarta na nowe propozycje i wyzwania, dlatego kiedy na początku lutego odezwała się do mnie pani Magda z NaszeZoo.pl w ramach Akcji Testowania Produktów, zaklaskałam szczęśliwa i ruszyłam do odpisywania. Z uciechą rozpoczęłyśmy współpracę, w efekcie czego przedstawiam Wam recenzję najpopularniejszej zabawki dla psów :)
Zabawka Kong została wynaleziona przez przypadek, ale z
miłości do psa. Na oficjalnej stronie firmy możemy przeczytać historię
założyciela Joe Markhama oraz jego emerytowanego psa policyjnego – Fritza.
Fritz kochał gryźć kamienie, patyki i inne szkodliwe i niedozwolone rzeczy,
które destrukcyjnie wpływały na stan jego uzębienia. Pewnego dnia pracując przy
swoim VW Busie, Joe chwycił jedną z gumowych części swojego auta i rzucił ją w
kierunku pupila. Fritz wykazał niebywałe zainteresowanie nową zabawką i zachęcał
go do wspólnej zabawy. Nieprzewidywalny sposób odbijania się od ziemi oraz
niezniszczalność sprawiły, że Joe zapragnął stworzyć zabawki, za którymi psy
będą szalały i które pokochają całym sercem. Tak właśnie powstał Kong, jedna z
najpopularniejszych firm z zabawkami dla psów na całym świecie.
Zabawki Kong są jednymi z najlepszych pod względem jakości, oryginalności, bezpieczeństwa i różnorodności. Dają psu radość i budzą w nich gotowość do zabawy. Pies nigdy nie odstawi go do kąta, Kong na zawsze zostanie jego najlepszym przyjacielem.
Zabawki Kong są jednymi z najlepszych pod względem jakości, oryginalności, bezpieczeństwa i różnorodności. Dają psu radość i budzą w nich gotowość do zabawy. Pies nigdy nie odstawi go do kąta, Kong na zawsze zostanie jego najlepszym przyjacielem.
Kong Classic
Oryginalna zabawka typu Kong jest wykonana z wytrzymałej i
nietoksycznej gumy kauczukowej. Ma kształt zbliżony do bałwanka/gruszki i
dysponuje pustą przestrzenią w środku. Z jednej strony posiada spory otwór,
przez który można wsadzić smakołyki dla psa, z drugiej – mniejszy, przez który
wydobywa się zapach jedzenia, pobudzając pupila do zabawy. Nierówny kształt
powoduje, że zabawka odbija się w nieprzewidywalny sposób.
Kong Classic jest polecany przez behawiorystów, ponieważ jest on pomocą w rozładowaniu stresu, zajęcia czymś psa i doskonale stymuluje do zabawy. Jest doskonałym rozwiązaniem, kiedy pupil zwyczajnie się nudzi, gdy zostaje sam w domu lub kiedy właściciel nie ma dla niego czasu. Wydobycie jedzenia potrafi zaabsorbować go na wiele godzin.
Kong Classic jest polecany przez behawiorystów, ponieważ jest on pomocą w rozładowaniu stresu, zajęcia czymś psa i doskonale stymuluje do zabawy. Jest doskonałym rozwiązaniem, kiedy pupil zwyczajnie się nudzi, gdy zostaje sam w domu lub kiedy właściciel nie ma dla niego czasu. Wydobycie jedzenia potrafi zaabsorbować go na wiele godzin.
Co można włożyć do środka Konga?
W zasadzie wszystko co przyjdzie nam do głowy, a za czym
pies przepada. Mogą to być ciasteczka, owoce, warzywa, sucha i mokra karma,
jogurt naturalny, masło orzechowe, serek czy mięsko. Może to być mieszanka
wielu produktów. Nie ma ograniczeń, pozostaje innowacja właściciela ;) Kong
można schłodzić w zamrażalniku, a nawet podgrzać w piekarniku czy mikrofalówce
(podobno, do zamrażalnika wkładałyśmy, lecz do piekarnika nie).
Kongi dostępne są w wielu rozmiarach (XS, S, M, L, XL, XXL) oraz wersjach ( dla szczeniaków i psich seniorów – niebieskie i fioletowe, dla psich niszczycieli – czarne, dla dorosłych psów – czerwone).
Kongi dostępne są w wielu rozmiarach (XS, S, M, L, XL, XXL) oraz wersjach ( dla szczeniaków i psich seniorów – niebieskie i fioletowe, dla psich niszczycieli – czarne, dla dorosłych psów – czerwone).
Co my o nim
sądzimy?
Dostałyśmy najpopularniejszą wersję czerwoną w rozmiarze S
przeznaczoną dla psów do 9 kg (Nel waży ok. 5 :) Oczywiście jest to umowny
sposób kupienia zabawki, najlepiej dobierać ją do wielkości pyska psa, ale
kiedy decydujemy się na zakupy w Internecie i nie mamy możliwości, żeby
zobaczyć gadżetów na własne oczy, warto posłużyć się pomocą i zwrócić uwagę na
wagę. My nie miałyśmy wyboru, paczka była niespodzianką i nie mogłam zdecydować
o wielkości Konga, ale był strzałem w dziesiątkę, nie za mały i nie za duży,
taki w sam raz :)
Nel zakochała się w Kongu od pierwszego wejrzenia i niemal
natychmiast zrozumiała o co w nim chodzi. Bardzo spodobała się jej nowa forma
zabawy, potrafiła spędzić kilkadziesiąt minut mlaszcząc i dłubiąc, kompletnie
nie zwracając uwagi na otaczający ją świat. A kiedy próbowałam do niej podejść…
olaboga. Uciekała z przerażeniem w oczach, myśląc że próbuję ją pozbawić
rozrywki.
Przez ostatnie tygodnie wymęczyłyśmy go, jak jeszcze żadnej
innej zabawki. Prawie codziennie częstowałam nim Nelę, by mogła go lizać, gryźć, memłać, turlać,
podrzucać i rzucać. Wszystko po to, żeby właściwie go przetestować i odkryć jego
wszelkie mankamenty. Niestety! Po wszystkich zabiegach nie ma prawie żadnego
śladu użycia, jestem pod wielkim wrażeniem obiecywanej przed producenta
niezniszczalności.
Guma, z której Kong jest wykonany miała dość nieprzyjemny
zapach, ale nie podkładałam jej specjalnie pod nos, Kudłaczce nie przeszkadzał
podczas zabawy, nie miałam więc do niego większych uwag. Zrozumiałam, że coś
zrobione z gumy musiało nią pachnieć ;) Podobne zdanie miałam do sierści i
kurzu, które przywierały do zabawki, kiedy ta toczyła się po podłodze. Ale jak
miała się nie przyczepiać, skoro ta była cała od psiej śliny? Taki już urok
Konga. Brud można było łatwo opłukać pod wodą i wytrzeć, po zabiegu pielęgnacyjnym
wyglądał jak nowy, więc nie było z nim żadnego problemu.
Pierwsza zabawa trwała ponad pół godziny. Kong został
wypełniony smaczkami oraz specjalną pastą dla psów (kupiłam ją kiedyś na
wyprzedaży, przydała się, oj przydała :) Kolejna podobnie. Następnie próbowałam
wcisnąć w niego jak najwięcej, żeby zwiększyć poziom trudności i wydłużyć czas
zabawy. Najdłuższe dostanie się do pokarmu trwało ponad godzinę.
Kong stał się niezastąpiony. Wystarczy, że sięgnę po niego i zaniosę do kuchni, Nel już wie, że COŚ się szykuje. Coś, bo sama nie wiem co to będzie, staram się, żeby wypełnienie nie powtarzało się z dnia na dzień i Mała miała frajdę w odkrywaniu smaków. Czasem są to same smaczki. Czasem smaczki i pasta. Czasem owoce. Owoce i jogurt. Gotowane mięsko. Sucha karma. Wszystko co akurat mam pod ręką, a co jej nie zaszkodzi i nie wywoła niespodziewanych rewolucji żołądkowych.
Kong stał się niezastąpiony. Wystarczy, że sięgnę po niego i zaniosę do kuchni, Nel już wie, że COŚ się szykuje. Coś, bo sama nie wiem co to będzie, staram się, żeby wypełnienie nie powtarzało się z dnia na dzień i Mała miała frajdę w odkrywaniu smaków. Czasem są to same smaczki. Czasem smaczki i pasta. Czasem owoce. Owoce i jogurt. Gotowane mięsko. Sucha karma. Wszystko co akurat mam pod ręką, a co jej nie zaszkodzi i nie wywoła niespodziewanych rewolucji żołądkowych.
Zdecydowanie polecam:
1. Ugotowaną marchewkę i mięso z kurczaka. Włożone
do środka tak po prostu lub rozdrobnione widelcem, dodatkowo wymieszane z pastą
dla psów lub masłem orzechowym. 2. Pokrojone owoce jabłka, gruszki, banana. Włożone do środka tak po prostu lub zalane jogurtem naturalnym i zamrożone.
3. Ugotowany ryż, suchą/mokrą karmę. Dodatkowo wymieszane z masłem orzechowym.
4. Smaczki włożone do środka tak po prostu.
Podsumowując:
+ Plusy: - Minusy:
- wytrzymały - zapach - łatwy do wyczyszczenia - trzeba go czyścić po
- zajmuje psa na długo każdej zabawie
- pobudza kreatywność psa
- odbija się w nieprzewidywalny sposób
- może służyć jako aport
- dostępny w wielu wersjach i rozmiarach
Polecamy!
Gdzie kupić
i za ile?
Kong Classic
we wszystkich rozmiarach kupicie w sklepie NaszeZoo.pl. Przykładowo za
najmniejszy rozmiar zapłacicie ok. 23 złotych, za rozmiar S, który my posiadamy
– 25 złotych, za największy, czyli XXL – 82 złotych.
Strona internetowa NaszeZoo.pl: https://www.naszezoo.pl/
Fanpage NaszeZoo.pl: https://www.facebook.com/MiloscDoZwierzaka/Chcesz kupić Konga?: https://www.naszezoo.pl/pl/p/KONG-Classic/51
Bardzo dziękujemy sklepowi NaszeZoo.pl za możliwość przetestowania, a Wam za przeczytanie. Do następnego! :)
A na koniec jeszcze zdjęcie, które idealnie obrazuje, jak Kong podobał się Nel. Nie pozwoliła mi nawet robić zdjęć :P
I jeszcze na koniec - filmik! Mam nadzieję, że się spodoba :)
Kiedyś myślałam nad jego kupnem, jednak zrezygnowałam. Może kiedyś się jednak skusimy ;)
OdpowiedzUsuńTeż ostatnio zakupiłam konga, tyle, że Trixie Jumpera :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że Wam się spodobał :). Świetny filmik ♡♥♡.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
Super recenzja :) Ja konga kupiłam dla Astry, ale ona nie bardzo wiedziała jak to działa. Teraz leży i się kurzy, muszę wypróbować go na Niko. :D A filmik super!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
with-astra.blogspot.com
Filmik świetny. Ja kiedyś nie miałam pojęcia do czego to służy ale teraz myślę, że to jedna z lepszych zabawek do zajęcia psa. Zawsze myślałam, że ceny są dużo wyższe a tu miło się zaskoczyłam :D
OdpowiedzUsuńO ja, ale genialny filmik! Zrobiłaś prawdziwą historię :D
OdpowiedzUsuńMy mamy konga już od dawna i naprawdę się sprawdza, szczególnie jak muszę się czymś zająć i nie mam czasu dla mojego futrzaka. Też polecamy. Takie małe niby nic, ale się przydaje :)
Pozdrawiam
Sie zasiedziałam... My konga nie lubimy jako zabawki - pies wydobywa wszystko w góra 15 min, przyklejają się do niego kudły co nie jest dość estetyczne poza tym to co kong złapie, to pies może zjeść a później koopka na niste bo akurat kota zostawiła na środku... Szkoda gadać.
OdpowiedzUsuńAle za to jest świetny jeśli chodzi o pracę, wystarczy że wezmę konga do ręki. Pies kojarzy kong=jedzenie więc czasem jak bardzo nie mam siły psa skupić kong skutecznie pomaga.
Myślałam, ze ta zabawka jest droższa - a tu taka miła niespodzianka.
OdpowiedzUsuńFilmik jest po prostu rewelacyjny :D
Kong Bałwanek to taki klasyk posiadania, chyba każdy pies go uwielbia :) Dobrze dobrany rozmiar i mamy spokój na wiele godzin. A możliwość wyboru wersji to super sprawa, my mamy Classic i Extreme, są idealnie dobrane do wymagań futer ;)
OdpowiedzUsuńFajne to kongo ;) Dla Sary musiałabym zakupić chyba troszke większy rozmiar ;D Bardzo fajny filmik, recenzja ogólnie sama w sobie bardzo fajna ;D
OdpowiedzUsuń---------------
swiatsary.blogspot.com
KONGI są fajne ale nie dla wszystkich.
OdpowiedzUsuńAstor totalnie olewa tego typu zabawki, nie lubi gumy, która leży i nic nie robi, nawet jeśli wewnątrz znajduje się żarcie. Poza tym classic długo by nie wytrzymał musiałabym kupić Extreme, do tego XXL, cena mnie trochę przeraża. Ale myślę, że niedługo zaryzykuję i będę zmuszała Astora, żeby to polubił. Może być przydatne np. na wakacjach kiedy pies musi zostać sam. :D
Cieszę się, że Twojej Neli kong przypadł do gustu, niestety mój Gryfi kompletnie ignoruje podobne zabawki - u niego musi piszczeć albo wysoko się odbijać. Zachęcona pozytywnymi recenzjami wydałam kupę pieniędzy, zupełnie niepotrzebnie. Ale każdy pies jest inny, jeden będzie zachwycony, a drugi, tak jak Gryf, wyciągnie starą, zniszczoną zabawkę, a na nowiusieńkie cudo Konga nawet nie spojrzy.
OdpowiedzUsuńPost jak zwykle świetny, tak trzymaj! :)
U nas przez pewien czas kong był niezastąpiony, teraz więcej czasu leży w szafie ale muszę go znów dawać psu :). W ogóle kong to taka jedna z moich ulubionych rzeczy dla psa.
OdpowiedzUsuńMy mamy naszego KONGA już ponad 4 lata-nie zniszczył się,ale też nie pozbyliśmy się tego dziwnego zapachu,który trochę przeszkadza.Teraz poszedł w odstawkę na rzecz truskawki z Comfy,ale jeśli będziemy używać jakichś past czy mokrej karmy to wrócimy do niego :)
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś myślałam nad kupnem, pomysł wydawał się świetny na to, by zająć czymś psa. Jednak teraz wolę z nią coś poćwiczyć, czy pójść na spacer. Czas na spanie w dzień też musi być, a kong uważam, że jest na dzień dzisiejszy zbędny, choć sam pomysł na to cudo, jest fajny :)
OdpowiedzUsuńSama recenzja bardzo dokładna, na pewno przekona nie jedną osobę, która również zastanawia się nad kupnem ;p
Pozdrawiamy; psotaa.blogspot.com
Znamy, mamy i lubimy! :D Kong pomaga nam pokochać klatkę, pies często dostaje go w niej :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna recenzja, umiesz zachęcić! :D Ale niee, to chyba nie dzięki Twojemu stylowi pisania, a dzięki tej uroczej testerce ^^
Fajny pomysł na filmik :)
Pozdrawiamy i przepraszamy że rzadko się udzielamy :( <3
To caceńko znamy bardzo dobrze, sprawdza się świetnie - zabawka genialna pod każdym względem! A recenzja świetnie oddaje jej opis :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
też polecam taką zabawkę, jedyne co bym dodał, to informacja o tym, że nie które psy nie od razu polubią konga i warto pokombinować co tu zrobić aby pies zabawkę polubił, bo potem to nam się przyda w przyszłości.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Michał
www.szkola-doberman.pl
U nas Kong tez się sprawdza (w wersji extreme;)). Dobry był zwłaszcza do przyzwyczajanie Lokiego do kennelu - tak więc przyjemne z pożytecznym:)
OdpowiedzUsuń